piątek, 30 stycznia 2015

My dear, I'm a deer!

No tak, nie mogłam dłużej trzymać w ukryciu mojej zwierzęcej natury i musiałam pozwolić jej się uwolnić :) 
Najwięcej czasu zajęło dobre wykonturowanie twarzy (zabawa z podkładami i pudrami), ale make up sam w sobie dość prosty technicznie, nie zajmuje AŻ tak dużo czasu.
Aż mam ochotę wybrać się na jakiś bal przebierańców. W końcu karnawał, nie? :)


2 komentarze:

  1. Zajebisty!!!!!!!!!!Kot normalnie ;-) !

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodatkowy plus za Twoje zielone oczy :-D

    OdpowiedzUsuń